Pieczone frytki z selera
Teraz mamy chyba najgorszy czas pod względem otaczającej nas aury, niby zima, ale jednak nie. Wiosna? no też jeszcze trochę brakuje. Na sklepowych półkach też jeszcze wieje nudą.
Trzeba sobie jakoś radzić, dlatego z chęcią sięgam po warzywa korzeniowe.
Do frytek podeszłam sceptycznie. Mam teraz etap eksperymentowania w kuchni, poznawania nowych smaków, szukania własnej drogi. Eksperymenty nie zawsze mi wychodzą, np. jakbyście wpadli na pomysł fit-żurku z kalarepy z dodatkiem chrzanu- odradzam, nie dało się tego zjeść! :P
Na szczęście frytki zaliczają się do tych udanych :) Są chrupiące, pachnące i niskokaloryczne. A z dodatkiem cukiniowego ketchupu, miodzio! :D
Zachęcam do spróbowania :)
Składniki:
- seler korzeniowy
- łyżka oliwy (można pominąć)
- sól
- zioła prowansalskie
Selera obieramy, kroimy w słupki. Polewamy oliwą i posypujemy przyprawami.
Mieszamy i odstawiamy na pół godziny.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, pieczemy 20-25 minut, aż będą ładnie zarumienione.
Życzę smacznego! ;)
Oj już byśmy je najchętniej zjedli :) Super propozycja nie tylko dla amatorów selera, nawet dla tych, co jeszcze nie wiedzą, że selera lubią :)
OdpowiedzUsuńI powiedz czemu takich frytek nie kupisz w mcdonalds!!!! :)
OdpowiedzUsuńZa mało tłuszczu :P
Usuń